W ubiegłym tygodniu nasza pani od języka polskiego niczym pan Kleks zaproponowała nam nietypową lekcję kleksografii. Lekcja niezmiernie przypadła nam do gustu, bo kto nie chciałby, chociaż przez jedną godzinę poczuć się tak jak uczniowie pana Kleksa.
"Kleksografia to nauka wyjątkowa"- jak mówi pan Kleks. Polega na tym, że na arkuszu papieru robi się kilka dużych kleksów, po czym arkusz składa się na pół i kleksy te rozmazują się na papierze przybierając kształty rozmaitych figur, zwierząt i postaci. Niekiedy z rozgniecionych kleksów powstają całe obrazki, do których można wymyślać odpowiednie historyjki. Takie krótkie wierszyki w naszej klasie do swoich prac ułożyła Klaudia Sadownik i Kinga Skrobisz.
" Mój motylek"
Mały owad kolorowy
nigdy nie dałabym głowy,
że ten owad kolorowy
to motylek owocowy.
Klaudia Sadownik
Mój kleks Franek chłopa mi przypomina,
mały to łobuz, zadziorna mina.
Ma czarny garnitur i czarne spodnie,
jest mu w tym na pewno wygodnie.
Bujna czupryna, a z tyłu kok,
ma w Internecie swój własny blog.
Kinga Skrobisz
Zajrzyjcie również do album z pozostałymi pracami z lekcji kleksografii niektóre są naprawdę interesujące. Może zobaczycie w nich coś, czego nie dostrzegli w nich ich autorzy. Kleksografia to naprawdę świetna zabawa, która pobudza waszą wyobraźnię.
2011-11-02 Kleksografia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz